Małgorzata i Joachim niedawno przeżywali 28. rocznicę zawarcia swojego sakramentu małżeństwa. Zwróciłam się do nich z pytaniem, czy mają receptę na szczęśliwe życie. Zaprosili mnie do swojego domu. Z radością przyjęłam ich zaproszenie.
 

Powiernik : Kiedy się poznaliście?

Małgorzata : 32 lata temu na rekolekcjach dla studentów. Bardzo mi się podobał. Czułam, że jeśli jestem powołana do małżeństwa – to właśnie z Nim.

Joachim
zagadkowo się uśmiecha

Małgorzata :
On niestety mnie nie zauważał. Zaczęłam się więc modlić.

Powiernik :
O to, by Cię pokochał?

Małgorzata :
O realizację Bożego planu wobec mojego życia.

Joachim :
Czasem zastanawiałem się, czy Bóg nie powołuje mnie do kapłaństwa. Byłem wtedy jeszcze ministrantem u sióstr zakonnych. Kiedyś znajomy kapłan podarował mi modlitewnik, który często otwierał mi się na modlitwie o dobrą żonę. Więc odmawiałem ją…

Powiernik :
Byłeś gotowy przyjąć wolę Bożą, jakakolwiek by ona była?

Joachim :
Właśnie tak.

Małgorzata :
Z czasem mnie zauważył. Powoli staliśmy się przyjaciółmi. Coraz częściej ze sobą rozmawialiśmy.

Powiernik :
Decyzja o ślubie dojrzała z Waszej przyjaźni. Poczuliście się przez Boga powołani do wspólnego życia w małżeństwie.

Małgorzata i Joachim
spoglądają na siebie ze wzruszeniem : Tak.

Powiernik :
Zapewne dużo ze sobą rozmawialiście o tym, jakie ma być Wasze małżeństwo?

Joachim :
Planowaliśmy co najmniej troje dzieci, wybraliśmy dla nich nawet imiona. Chcieliśmy mieszkać od początku samodzielnie.

Małgorzata :
Wiedzieliśmy, że najważniejszy w naszym wspólnym życiu będzie Bóg.

Joachim :
Dużo przed ślubem wspólnie modliliśmy się. I tak zastało do dziś.

Powiernik :
Czy pamiętacie uroczystość Waszych zaślubin?

Joachim :
Oczywiście. Bardzo dobrze, jakby to było wczoraj.

Powiernik :
Co wtedy odczuwaliście?

Małgorzata
ze łzami w oczach : Radość i spokój. Miałam świadomość, że to najważniejsza chwila w moim życiu, że ślubowanie składam przed samym Bogiem.

Joachim :
Sakrament małżeństwa zawieraliśmy na Jasnej Górze w kaplicy cudownego obrazu.

Małgorzata :
Często tam wracamy – to jest nasz drugi dom. Wielokrotnie przez te wspólne lata odnawialiśmy nasze przyrzeczenie małżeńskie, ciągle przeżywając głębszy sens naszej sakramentalnej wspólnoty.

Powiernik :
Jak teraz, po 28 latach, przeżywacie Wasze małżeństwo?

Joachim :
Nie zniechęciliśmy się wysiłkiem budowania naszej miłości. Czujemy się odpowiedzialni za nasze zbawienie. Pielęgnujemy też miłość w codziennych gestach i słowach.

Małgorzata :
Dbamy o to, by ze sobą szczerze rozmawiać. Nie mamy przed sobą tajemnic. Staramy się też każdego miesiąca upamiętniać datę naszych zaślubin – najczęściej wspólnym wypadem we dwoje, jak w narzeczeństwie. Joachim często kupuje mi kwiaty. Obdarowujemy się drobiazgami – takimi małymi prezencikami.

Powiernik :
Kiedy ostatnio mówiłeś żonie, że Ją kochasz?

Joachim
z uśmiechem : Dziś rano.

Małgorzata :
Wychodząc do pracy zapomniał się pożegnać. Zadzwonił z dołu przez domofon i powiedział, że mnie kocha (radosny śmiech).

Powiernik :
Cieszycie się Waszą wzajemną miłością.

Małgorzata :
Były przez te lata także chwile nieporozumień, bo mamy różne charaktery, choć nigdy się nie kłócimy. Bywały sytuacje, że trudno było wykrztusić choć słowo. Siedzieliśmy obok siebie i milczeliśmy.

Joachim :
A Małgosi płynęły z oczu łzy.

Małgorzata :
Nigdy nie mieliśmy problemów z przeprosinami i przebaczeniem.

Powiernik :
Jesteście rodzicami czworga dzieci.

Joachim :
Bardzo kochamy nasze dzieci i często im o tym mówimy.

Małgorzata :
Dzieci są dla nas radością, czujemy się przed Bogiem odpowiedzialni za ich religijne wychowanie. Przyrzekliśmy to Bogu w dniu zawarcia naszego sakramentu małżeństwa i na chrzcie świętym każdego z nich.

Joachim :
Jednak żona jest dla mnie ważniejsza niż dzieci.

Małgorzata :
Męża kocham więcej niż je. Zresztą dzieci już są dorosłe. Został z nami tylko najmłodszy syn.

Powiernik :
Jest znów tak jak przed laty. Młodzi, choć lat przybyło. Skąd czerpiecie siły do pięknego życia?

Małgorzata :
Ze wspólnej modlitwy od dnia ślubu, Eucharystii, sakramentu pojednania i lektury Pisma świętego.

Powiernik : Czyli źródłem, które Was zasila, jest Chrystus.
Oboje : Tylko On.

„JA jestem winnym krzewem, wy – latoroślami. Kto trwa we MNIE, a JA w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze MNIE nic uczynić nie możecie… To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była pełna” 
                                                                                                             J 15,5.11