W poprzednim artykule mieliśmy okazję przybliżyć sobie historię i układ Liturgii Godzin, teraz przed nami kolejny etap – przekonanie, że każdy z nas może modlić się właśnie w taki sposób.

Pierwszy krok…

       …to zaopatrzenie się w brewiarz. Możemy go kupić w każdej katolickiej księgarni, jego koszt, przyjąwszy wersję dla świeckich, to kwota od 20 do 60 zł. Dla osób, które wolą korzystać z Internetu, zamieszczono również pełne teksty na stronie, którą polecał wyżej ks. Grzegorz (przypomnijmy www.brewiarz.katolik.pl).

       Na początku korzystanie z Liturgii Godzin może wydawać się skomplikowane, ale tak naprawdę wystarczy tylko zacząć, a w razie wątpliwości skonsultować się z jakimś kapłanem lub osobą, która korzysta z takiej formy modlitwy.

Dlaczego taka forma?

       Okazuje się jednak, że w naszej parafii trudno – poza kapłanami – znaleźć kogoś, kto regularnie modli się w taki sposób. Na szczęście znalazły się osoby, które praktykują i chętnie mówią o swoim doświadczeniu.

       Marysia rozpoczęła swoją przygodę z Liturgią Godzin po rekolekcjach oazowych III stopnia, czyli już kilkanaście lat temu – to właśnie po nich kupiła sobie brewiarz i stara się w ramach modlitwy osobistej codziennie odmawiać przynajmniej jakąś część liturgii przypadającą na dany dzień – np. jutrznię, nieszpory czy kompletę. A dlaczego? Bo to modlitwa psalmami, a one do mnie w prosty sposób przemawiają. No i oczywiście dlatego, że to bezpośredni kontakt ze Słowem Bożym, zagłębianie się w nie. Sławek i Gosia, małżeństwo z kilkuletnim stażem, również wskazują na ważność spotykania się z żywym Słowem – chcąc podkreślić uroczysty charakter niedziel i świąt, rozpoczynają te dni od jutrzni, starają się również wspólnie odmówić nieszpory. Jest to modlitwa ludu Bożego, a my mamy świadomość, że nim jesteśmy – zauważa z uśmiechem Sławek.

Owoce

       Co daje modlitwa brewiarzowa? Dla Marysi sprawa jest jasna: Za każdym razem, kiedy spotykamy się z Bożym Słowem, a dzieje się tak podczas modlitwy brewiarzowej, ono na nas oddziałuje i przemienia nasze życie. Pomaga nam spojrzeć na siebie z innej, Bożej perspektywy. Poza tym – jak każda modlitwa – daje mi pokój serca. A jak to się wygląda u Sławka i Gosi? Liturgia Godzin systematyzuje i porządkuje naszą modlitwę – zgodnie przyznają małżonkowie.

       Podkreślmy to jeszcze raz – dzięki Liturgii Godzin uczestniczymy w codziennym życiu Kościoła i pełniej zaczynamy rozumieć to, co on nam proponuje na każdy dzień. Po drugie poprzez brewiarz mamy codzienny kontakt ze Słowem Bożym.

Brewiarz i ja?

       Taka forma modlitwy jest jeszcze mało popularna, chociaż coraz częściej na rekolekcjach, zwłaszcza oazowych, stałym punktem jest jutrznia, często też nieszpory – w naszej parafii również możemy wspólnie modlić się właśnie tą modlitwą popołudniową w niedziele i święta, choć nieco innymi słowami, bo psalmami w przekładzie ks. Skwarnickiego, czyli w języku trochę archaicznym, choć niepozbawionym uroku. W Wielką Sobotę już tradycyjnie spotykamy się rano także na tzw. ciemnej jutrzni. Kilka lat temu były również próby propagowania Liturgii Godzin przed Mszą św. o godz. 9.30 (jutrznia prowadzona przez młodzież), ale potem od tego odeszliśmy. A może warto znów do tego wrócić? A jeśli już nie we wspólnocie to może warto pomyśleć o takiej formie modlitwy rodzinnej albo osobistej? Zwłaszcza wtedy, gdy nie potrafimy modlić się swoimi słowami albo przeżywamy problemy z modlitwą, chcemy rozmawiać z Bogiem, ale nie wiemy jak. Nie na darmo Kościół nazywa brewiarz codzienną modlitwą ludu Bożego i do niej zachęca. Może warto spróbować?