Co prawda do wiosny jeszcze daleko, a my w związku z coraz niższą temperarturą bardziej od spacerów na wolnym powietrzu cenimy ciepło rodzinnych domostw i urok wełnianych skarpet, nie przeszkadza to jednak, abyśmy już teraz mogli cieszyć się prawdziwie wiosennym klimatem. Łąkę usianą polnymi kwiatkami możemy bowiem uczynić z naszych serc. Jak to możliwe, kiedy zima skrada się coraz wiekszymi krokami? Odpowiedzią jest modlitwa. A konkretnie modlitwa w intencji kapłanów i jej szczególna forma, czyli margaretka.

        Mamy prawo, a nawet obowiązek…

        Powszechnie panuje przekonanie, że to my – parafianie – potrzebujemy duchowego wsparcia ze strony kapłanów. Chętnie prosimy ich o modlitwę, radę w trudnych dla nas sytuacjach, prosimy o uwzględnienie naszych intencji w czasie Eucharystii. Księży postrzegamy jako tych, którzy – ze względu na pełnioną posługę – zapewne modlą się najlepiej i mogą u Pana Boga najwięcej wyprosić. Tymczasem okazuje się, że owa modlitewna opieka dla kapłanów również jest konieczna, być może nawet w większym stopniu niż u kogokolwiek z nas. 

        Dlaczego tak bardzo potrzebują naszego wsparcia? Kapłani, jak każdy z nas, mają wiele pokus, mówi Marian. My natomiast korzystając z przywileju, jakim jest dla nas modlitwa, mamy wręcz obowiązek otoczyć duchownych opieką, bo, jak przypomina Karol, mamy takich kapłanów, jakich sobie wymodlimy. Warto w tym miejscu przytoczyć także świadectwo Glorii Polo, kobiety, która trafiona piorunem stanęła u bram piekła i nieba. Czytamy w nim, że kiedy ksiądz dopuszcza się grzechu, powinniśmy szukać winy we wspólnocie, która nie okazała mu szacunku, nie dała wsparcia, nie modliła się za niego lub robiła to w niewystarczającym stopniu(…), gdy ksiądz upada, wtedy wspólnota odpowiedzialna jest za niego przed Bogiem. Wspólnota odpowiedzialna jest za świętość swoich kapłanów.

        W modlitwie jest moc

        Księża w pełnieniu swojej posługi napotykają wiele rozmaitych trudności, zarówno w wypełnianiu swych obowiązków wobec przełożonych, wiernych, jak i na płaszczyźnie duchowej, ściśle związanej z relacją z Bogiem. Oczekuje się, że będą dla swych parafian wzorem świętości, moralnym autorytetem, ale jak zauważa Karol, zapomina się, że mają również swoje wewnętrzne przeżycia, też nieraz upadają. Bardzo często poddawani są wtedy społecznej ocenie, ostrej krytyce, ale zdaniem Mariana przynosi to jeszcze więcej szkód, bo oczerniać wcale nie jest trudno – ważne natomiast, aby udzielać duchowego wsparcia. Margaretka jest konkretną propozycją dla wierzących, jest krokiem, który umożliwia udzielenie owej pomocy. 

        Na czym polega jej wyjątkowość? Nie jest to modlitwa ogólna, nie modlimy się w niej za wszystkich księży naraz, ale za każdego z nich z osobna. Dla Karola modlitwa za kapłanów jest czymś tak oczywistym, jak niedzielna Eucharystia – nie można się bez niej obejść. Marta postrzega ją jako pewne zobowiązanie, świadomy wybór: Bez względu na to, czy mam stały kontakt z tymi księżmi czy nie, wiem, że nie przestanę się za nich modlić, bo wiem, że moja decyzja wtedy nie była tylko emocją – podkreśla. Marta poruszyła przy tym bardzo ważną kwestię. Jak w każdym wielkim i wartościowym dziele, tak i w przypadku modlitwy za kapłanów pojawia się pojęcie odpowiedzialności. Nie wystarcza sama deklaracja, za złożonym przyrzeczeniem muszą konsekwentnie podążać czyny, a z tym w codziennym natłoku zajęć bywa różnie. Jak słusznie zauważa Marta: chociaż na ogół zdajemy sobie sprawę z roli modlitwy, to dopiero w sytuacji, gdy przybiera formę zobowiązania, potrafimy dochować jej wierności

        Fromuła modlitwy w ramach Apostolatu Margaretka nie jest ściśle określona. Najlepiej zatem obrać taką, aby mieć pewność, że stale będzie nam się kojarzyła z modlitwą za kapłanów, a co za tym idzie, nie zapomnimy o swoim przyrzeczeniu. Karol najczęściej modli się koronką medjugorską, kierowaną do Ducha Świętego. Jest też specjalnie napisana modlitwa w intencji kapłanów, której treść widnieje na deklaracji Apostolatu, nie jest to jednak odgórnie narzucona modlitwa – mówią Marta i Marian – równie dobrze można pomodlić się różańcem czy ofiarować intencję na Mszy Świętej. Najważniejsza jest bowiem pamięć i wytrwałość w modlitwie. 

        Otoczeni płatkami modlitwy

        No dobrze, kiedy modlimy się za księży, w naszym odczuciu jest to ważna misja. A jakie były sygnały odnośnie tego dzieła dawane przez zainteresowanych? Dla nich jest to wielki prezent ze strony wiernych, ofiara o ogromnej wartości, mówi Karol – ale nie tylko. Według Marty jest to także modlitwa przynosząca kapłanom nadzieję, której w głębi ducha bardzo potrzebują. Cieszę się, bo wiem, że się za mnie modlicie, czuję, że się za mnie modllicie – wspomina przy tym słowa jednego z nich.
 

mar_2

        A czy ta forma modlitwy daje coś nam, wiernym? Z pewnością tak! Co prawda, jak zauważa Karol, nie jest to modlitwa, która ma służyć nam bezpośrednio, nie modlimy się bowiem za siebie, ale bez kapłanów i wsparcia, którego udzielają im wierni nie byłoby Eucharystii, spowiedzi ani innych sakramentów. Co więcej, nie da się ukryć, że między wiernymi a kapłanami, których otaczają opieką, rodzi się, jak zauważa Marian, niezwykła więź. Więź ta obecna jest na płaszczyźnie duchowej, co gwarantuje jej nierozerwalność, bo modlitwa uświęca duszę i jest czymś, co scala wszystko, jest łącznikiem między Bogiem i człowiekiem, a także między samymi ludźmi – dodaje Marta.

        Matka Boża w Orędziu z Medjugorie wzywa kapłanów, by mocniej wierzyli i chronili wiarę Kościoła. Wzywa każdego z nas z osobna do modlitwy za kapłanów. Szczególnie teraz, gdy przeżywamy Rok Kapłański, weźmy sobie Jej słowa do serc i otoczmy opieką naszych kapłanów, módlmy się też za nowe powołania. Uczyńmy łąkę.