Najprościej więc można powiedzieć, że modlitwa jest spotkaniem, rozmową z Bogiem. Dziś spróbujemy rozważyć, na czym polega modlitwa spontaniczna. I choć trudno jest podać jednoznaczną jej definicję, każdy z nas z pewnością mógł jej doświadczyć i w niej uczestniczyć. Modlić się spontanicznie to znaczy mówić do Boga o tym, czego doświadczam, pragnę w swoim życiu. Wyrażam własnymi słowami to, co we mnie „siedzi” – moje uczucia, emocje, jak również i obawy. Właściwie w modlitwie spontanicznej można Bogu powiedzieć wszystko, wyrazić swoje prośby, dziękczynienie, uwielbienie, wstawić się przed Nim za kogoś. I co ważne, nie trzeba wcale używać zbyt wyszukanych słów, sformułowań. Cała rzecz polega na tym, by mówić do Boga zwyczajnie.
Przyjrzyjmy się poszczególnym rodzajom tej modlitwy bliżej.
Modlitwa prośby
Ta forma jest nam najbliższa. Dlaczego? Jeśli już mamy coś do powiedzenia Panu Bogu, to zwykle zwracamy się do Niego z prośbą o „coś”: powodzenie, zdrowie, dobrą pracę… Przykłady można mnożyć. Nawet jeśli nie jest ona obecna w naszej codzienności, uczestniczymy w niej, kiedy na Eucharystii kierowane są do Boga wezwania w modlitwie powszechnej. Zwykle na zakończenie poszczególnej modlitwy wypowiadamy słowa: Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.
Na kartach Starego Testamentu możemy dostrzec, że od samego początku ludzie kierowali do Boga swoje prośby. O pośrednictwo prosił Boga Izaak: I modlił się: „Panie, Boże pana mego Abrahama, spraw, abym spotkał ją dzisiaj; bądź łaskaw dla mego pana Abrahama! Gdy teraz stoję przy źródle i gdy córki mieszkańców tego miasta wychodzą, aby czerpać wodę, niechaj dziewczyna, której powiem: »Nachyl mi dzban twój, abym się mógł napić«, a ona mi odpowie: »Pij, a i wielbłądy twoje napoję«, będzie tą, którą przeznaczyłeś dla sługi swego Izaaka; wtedy poznam, że jesteś łaskaw dla mego pana.” (Rdz 24, 12-14). Do Boga z błaganiem zwracał się też np. Mojżesz (Lb 11, 11-15). Prośby obecne są zarówno w Starym jak i Nowym Testamencie i dotyczą codzienności i codziennych potrzeb: Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym (Prz 30, 8); O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem! (Flp 4, 6) czy np. uwolnienia od wrogów: w Twoim ręku są moje losy: wyrwij mnie z ręki mych wrogów i prześladowców! (Ps 31, 16).
Modlitwa dziękczynna
Święty Paweł w cytowanym wyżej Liście do Filipian zachęca, aby prosić wraz z dziękczynieniem. Podziękowanie jest naturalne i oczywiste, jeśli dostanie się to, o co się prosiło. Zatem przedmiotem składania Bogu podziękowania ma być również codzienność. Jeśli sięgniemy do Księgi Psalmów, zobaczymy, jak wiele jest tam słów dziękczynienia wobec Boga. Przytoczę kilka z nich: Błogosławiony Pan, usłyszał bowiem głos mego błagania, Pan moją mocą i tarczą! Moje serce Jemu zaufało: Doznałem pomocy, więc moje serce się cieszy i pieśnią moją Go sławię (Ps 28, 6-7); Wstępujcie w Jego bramy wśród dziękczynienia, wśród hymnów w Jego przedsionki; chwalcie Go i błogosławcie Jego imię! (Ps 100, 4-5); Wśród ludów będę chwalił Cię, Panie, zagram Ci wśród narodów, bo Twoja łaskawość [sięga] aż do niebios, a wierność Twoja po chmury (Ps 108, 4-5).
Wspomniany wcześniej Paweł często dziękuje za wiarę i świadectwo tych, do których pisze: Na samym początku składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich; ponieważ o wierze waszej mówi się po całym świecie (Rz 1, 8); Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie (1 Kor 1,4); Dziękuję Bogu mojemu, ilekroć was wspominam – zawsze w każdej modlitwie, zanosząc ją z radością za was wszystkich – z powodu waszego udziału w [szerzeniu] Ewangelii od pierwszego dnia aż do chwili obecnej (Flp 1, 3-5). Przedmiotem podziękowania mogą być także sytuacje trudne, które dzieją się w naszym życiu – ponieważ mogą stać się one początkiem przemiany własnego życia albo też szczególnego błogosławieństwa Boga.
Modlitwa wstawiennicza
W swojej „konstrukcji” zbliżona jest do modlitwy prośby. Jednak jest ona kierowana do Boga w czyjejś intencji, za kogoś. Już w Starym Testamencie możemy ją dostrzec. Przykładem modlitwy wstawienniczej jest Mojżesz. To on nieustannie wstawia się u Boga za ludem i zawsze zostaje wysłuchany: karmi On swój lud, prowadzi go, jest z nim nieustannie. Wstawienniczo modlono się także za indywidualne osoby: Potem wzywając Pana, rzekł: „O Panie, Boże mój! Czy nawet na wdowę, u której zamieszkałem, sprowadzasz nieszczęście, dopuszczając śmierć jej syna?” Później trzykrotnie rozciągnął się nad dzieckiem i znów wzywając Pana rzekł: „O Panie, Boże mój! Błagam Cię, niech dusza tego dziecka wróci do niego!” (1 Krl 20-21); Elizeusz wszedł do domu, a oto na jego własnym łóżku chłopiec leżał martwy. Wszedł, zamknął drzwi za sobą i za nim, i modlił się do Pana (2 Krl 4, 32-33).
Święty Łukasz Ewangelista w Dziejach Apostolskich wspomina moment uwięzienia św. Piotra oraz jego cudowne uwolnienie, które miało miejsce dzięki gorliwym modlitwom przyjaciół: Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. (…) Po zastanowieniu się poszedł do domu Marii, matki Jana, zwanego Markiem, gdzie zebrało się wielu na modlitwie (Dz 12, 5. 12). Święty Paweł również pisząc listy do Wspólnot, które założył, prosił o modlitwę: Proszę więc was, bracia, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez miłość Ducha, abyście udzielili mi wsparcia modłami waszymi za mnie do Boga (Rz 15,30); jednocześnie sam zapewnia o swoich nieustannych modlitwach za nich: Pozdrawia was rodak wasz Epafras, sługa Chrystusa Jezusa zawsze walczący za was w modlitwach o to, abyście stali mocno, doskonali w pełnieniu każdej woli Bożej (Kol 4,12).
Modlitwa uwielbienia
Jest modlitwą całkowicie bezinteresowną. Wznosi się do Boga, wysławia Go dla Niego samego, oddając Mu chwałę nie ze względu na to, co On czyni, ale dlatego, że On jest. Ta piękna modlitwa jest jednak niezwykle trudna. Trzeba pamiętać, aby uwielbiać Boga w czymś, a nie za coś. Pięknym przykładem modlitwy uwielbienia jest Magnificat: Wtedy Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię – a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje – jak przyobiecał naszym ojcom – na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki” (Łk 1, 46-55).
Przyglądając się tym rodzajom modlitwy, nie sposób wymienić wszystkich „gigantów”, którzy ją w swoje życie wprowadzali. Zachęcam do zwrócenia się ku Bogu w modlitwie spontanicznej, którą zakończyć można np. Modlitwą Pańską albo wyznaniem Chrystusowi swojej miłości i oddaniu Mu swojego życia.