Tajemnica spowiedzi, jak nas informuje Podręczna Encyklopedia Kościelna, jest praktykowana w Kościele katolickim jako święty i nietykalny obowiązek zachowania w najściślejszej tajemnicy tego wszystkiego, co jest wiadomym ze spowiedzi świętej.

Obowiązek dochowania tajemnicy sakramentalnej wypływa z potrójnego prawa: naturalnego, które zobowiązuje wszędzie i wszystkich do przestrzegania tajemnicy zwierzonej, złamanie której napiętnowane jest przez wszystkich jako wiarołomstwo, niesprawiedliwość i zdrada; z prawa Bożego, które nakazując spowiedź, tym samym nakazało i wieczne milczenie o rzeczach na spowiedzi słyszanych, bez którego to milczenia spowiedź byłaby jarzmem ponad siły ludzkie; z prawa kościelnego, które stanowi najcięższe kary na spowiedników w razie nadużycia tajemnicy spowiedzi świętej.

Czym jest tajemnica spowiedzi?

Ksiądz profesor Tadeusz Pawluk wyjaśnia, że przez tajemnicę sakramentalną lub tajemnicę spowiedzi sigillum sacramentale seuconfessionis należy rozumieć bezwzględny obowiązek spowiednika nieujawnienia tego wszystkiego, o czym dowiedział się z sakramentu pokuty i pojednania. Obowiązek zachowania tajemnicy spowiedzi istnieje, nawet gdy penitentowi nie udzielono rozgrzeszenia. Naruszenie tajemnicy spowiedzi pociąga za sobą konsekwencje w postaci popadnięcia w ekskomunikę, od której może zwolnić tylko Stolica Apostolska.

Ksiądz profesor w książce Prawo kanoniczne według Kodeksu Jana Pawła II (t. IV) pisze, że tajemnica spowiedzi dotyczy wszystkich grzechów i ciężkich, i powszednich (lekkich). Jednak nie jest naruszeniem tajemnicy ogólne stwierdzenie, że określony penitent spowiadał się tylko z grzechów lekkich, ponieważ wiemy, że każdy z nas spowiada się przynajmniej z grzechów powszednich. Tajemnicą spowiedzi objęte jest to wszystko, co jest ściśle lub ubocznie związane z wyznanymi grzechami, o czym kapłan-spowiednik wie tylko ze spowiedzi świętej, a co mogłoby przyczynić się do niechęci względem sakramentu pokuty i pojednania np.: wady psychiczne czy fizyczne penitenta. Tajemnicą objęty jest nawet rodzaj pokuty za grzechy, chyba że była bardzo mała oraz nieudzielenie rozgrzeszenia.

Do zachowania tajemnicy spowiedzi są też zobowiązane inne osoby, jak: tłumacz, który tłumaczy treść spowiedzi między spowiednikiem a penitentem, penitent oraz wszyscy, którzy w sposób podstępny lub przypadkowy uzyskali jakieś informacje ze spowiedzi. Dlatego też w Kościele ustanowiono zakaz utrwalania treści spowiedzi (prawdziwej, a nawet fikcyjnej) przy pomocy środków technicznych oraz jej rozpowszechniania w środkach przekazu (Dekret Kongregacji Nauki Wiary z 1983 r. oraz kan. 1456 § 2 KKKW).

Ujawnienie tajemnicy spowiedzi jest karane wymierzeniem odpowiedniej kary, w przypadkach poważnych nie wyłączając ekskomuniki, która jest zastrzeżona Stolicy Apostolskiej.

Siła tajemnicy

Tajemnica spowiedzi jest absolutnie nienaruszalna i obejmuje nie tylko wyznane grzechy, lecz także wszystko to, co z okazji spowiedzi zostało powiedziane spowiednikowi (wady, skłonności, skrupuły, ułomności itp.). Dlatego nie wolno spowiednikowi zdradzać treści wyznania penitenta słowami lub w jakikolwiek inny sposób i z jakiejkolwiek przyczyny. Z obowiązku zachowania tej tajemnicy nikt nie może zwolnić, czyli dyspensować – kan. 983 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK); kan. 733 § 1 Kodeksu Kanonów Kościołów Wschodnich (KKKW). Spowiednik nie może jej naruszyć nawet dla ochrony własnego życia i trwa ona także po śmierci penitenta. Można tu przytoczyć wiele przykładów kapłanów, którzy zachowali tajemnicę sakramentalną, a najsławniejsi bohaterowie tajemnicy spowiedzi budzą nasz podziw, np.: św. Jan Nepomucen (+1393), który nawet na torturach nie wyjawił królowi, z jakich grzechów spowiadała się jego żona, czy ksiądz Faulhaber, powieszony w roku 1749 w Kłodzku na osobisty rozkaz Fryderyka II za to, że nie doniósł władzom o dezercji, z jakiej mu się spowiadał młody mężczyzna, który uciekł z armii pruskiej.

A gdyby nam jednak zabrakło ducha wiary i ciągle mielibyśmy wątpliwości, to przywołajmy jeszcze jeden przykład – portugalskiego księdza Riberę, skazanego w roku 1910 na dożywocie za morderstwo, którego sprawcę znał ze spowiedzi. Owszem, skończyło się „tylko” na sześciu latach obozu pracy, gdyż morderca, ranny na polu bitwy, wyjawił prawdę wobec wezwanych na świadków trzech oficerów. Nie wiemy jednak, ilu było podobnych męczenników tajemnicy spowiedzi, poznamy to dopiero w dniu Sądu Ostatecznego. Przypomnijmy, że obowiązuje ona niezależnie od tego, czy rozgrzeszenia odmówiono, czy udzielono.

Z wiadomości uzyskanych ze spowiedzi nie wolno korzystać na forum zewnętrznym, zarówno administracyjnym (kan. 984 § 1-2, kan. 985 i kan. 630 § 4 KPK; kan. 734 § 1-2, kan. 734 § 3 KKKW), jak też na forum sądowym (kan. 1550 § 2, n. 2 KPK; kan. 1231 § 2, n. 2 KKKW). Tego, co ktokolwiek ze spowiedzi usłyszał, nie można w sądzie potraktować nawet jako mówiącego „ślad prawdy”. Tajemnicę spowiedzi szanuje również polski prawodawca świecki, dając możliwość kapłanom-spowiednikom nieskładania zeznań zarówno w postępowaniu cywilnym (art. 261 § 2 Kodeksu Postępowania Cywilnego), jak też w postępowaniu karnym (art. 178 pkt 2 Kodeksu Postępowania Karnego) oraz w postępowaniu administracyjnym (art. 82 pkt 3 Kodeksu Postępowania Administracyjnego).

Wyjawienie tajemnicy sakramentalnej godzi w świętość sakramentu pokuty i pojednania, naraża penitenta na zniesławienie, zrywa naturalną umowę między penitentem a szafarzem sakramentu pokuty. Dlatego spowiedź święta jest tak bardzo chroniona tajemnicą – ponieważ ma to być przede wszystkim czas spotkania człowieka z wybaczającym i kochającym Chrystusem.