Czym jest dla mnie spowiedź…? Jest nie tylko oczyszczeniem się z grzechów, z całego brudu, który idzie w parze z byciem człowiekiem. To nie tylko możliwość Bożego przebaczenia, ale dla mnie również jest to stanięcie przed sobą samym w prawdzie. Popatrzenie na swoje życie z dystansem. 

        Bardzo ważny jest dla mnie poprzedzający spowiedź rachunek sumienia, który zawsze kojarzył mi się z doszukiwaniem się całego zła, jakie wyrządziłem sobie i innym. Takie dołowanie się. I może dlatego nigdy mi się do tego nie śpieszyło. Spowiedź, mimo że jednoczyła mnie z Bogiem, często była przeze mnie traktowana jako coś uciążliwego, co trzeba zaliczyć. Dopiero pogodzenie się z moją grzesznością jako nieuniknionym elementem mojego życia i skupianie się w rachunku sumienia nie tylko na tym, co nabroiłem, ale tak, żeby było sprawiedliwie i uczciwie wobec siebie, zacząłem też myśleć o każdym dobru, którego udało mi się dokonać. To mnie na tyle zaczęło motywować, że spowiedź stała się wyznacznikiem mojej poprawy i mojego dążenia do doskonałości. A także stała się ciągłą, utęsknioną nadzieją i radością z Bożego przebaczenia.