Tym, czym się zajmuje Terezjański Ruch Przyjaciół Misji, dzieli się Maria Sikora: Zajmujemy się rozprowadzaniem kalendarzy misyjnych które kosztują 5 zł, książek ks. Bogdana Cofalika, gazetek misyjnych. Materiały obecnie przesyła nam ks. Jerzy Sołtysiak. Można również kupić płyty ze wzruszającymi filmami o misjach. O tym, jak tam ludzie mieszkają, pracują. Mało kto wie, że nieraz kapłan idzie do danej wioski nawet 3 dni.
W parafii wygląda to następująco: Przychodzą ludzie i konkretna osoba modli się za danego misjonarza czy to z Afryki, czy Europy, np. z Portugalii… Osoba ta dostaje kartkę, na której znajduje się imię i nazwisko konkretnego misjonarza oraz miejsce, gdzie on pracuje, posługuje. Ta osoba otrzymuje również przekaz pocztowy i może wysłać na misję dowolną ofiarę. Można też adoptować jakieś ubogie dziecko z misji i otoczyć je modlitwą, jak również wysyłać ofiarę na jego utrzymanie, kształcenie, kontynuuje pani Maria.
Odmawiamy różaniec z rozważaniami i Koronkę do miłosierdzia Bożego. Mamy też swoje 2-dniowe rekolekcje. Spotykamy się wtedy z misjonarzami na Jasnej Górze, jest to w dniach 30.06.-01.07. a nocleg mamy u sióstr szarytek. W styczniu mamy spotkanie opłatkowe, które obejmuje 6 lub 8 najbliższych miejscowości. Co roku to spotkanie odbywa się w innej parafii z tych najbliższych miejscowości.
Swoją Mszę mamy w pierwsze czwartki miesiąca, a po Eucharystii zawsze się modlimy. Mszę mamy o 8.00 lub 18.00. Obecnie z naszej parafii nie mamy opiekuna, kiedyś był nim ks. Adam Palion, obecnie opiekunem jest ks. Jerzy Sołtysiak, który nie posługuje w naszej parafii, mówi pani Maria.
Patron i modlitwa w praktyce: Patronem Terezjańskiego Ruchu Przyjaciół Misji jest św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Chociaż kalendarze rozprowadzamy tylko ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, obejmujemy modlitwą wszystkich księży i misjonarzy, a także księży będących w naszej parafii i pochodzących z niej. Wielu ich też, tak wierzymy, dzięki tym modlitwom mogło zostać powołanymi z naszej parafii.
Słowo zachęty dla osób, które chciałyby dołączyć do wspólnoty: Dużo osób już z naszej wspólnoty umarło i potrzeba nowych sił. W dobie prześladowania chrześcijan potrzebna jest modlitwa za misje, misjonarzy, księży. My mamy kościół i możemy chodzić do niego w każdej chwili, a tam ludzie są zabijani za wiarę. Nieraz czekają na kapłana kilka dni, a nawet miesięcy. Trzeba też być misjonarzem we własnej rodzinie, bo jak nie przekażemy wiary w domu, to nie będzie jej dalej komu przekazać. Chrześcijanie muszą dojrzeć do wiary. Kiedyś może być tak, że i my będziemy musieli oddać życie za wiarę, dzieli się pani Lucyna.
Konkretne owoce modlitw i bycia we wspólnocie: Mam na imię Ewa, do Terezjańskiego Ruchu Przyjaciół Misji należę od 2012 roku. Do wejścia do tej wspólnoty zachęciła mnie znajoma. W naszej wspólnocie nie jest nas wielu, bo tylko siedem osób. Na wspólnej modlitwie spotykamy się w każdy pierwszy czwartek. Modlimy się na różańcu przede wszystkim za misje, ale też w innych intencjach. Obejmujemy także codzienną modlitwą misjonarzy. Dziękuję Bogu za dar wspólnoty i za wszystkie łaski, jakie dotychczas otrzymałam, podzieliła się pani Ewa.
Terezjański Ruch Przyjaciół Misji dla mnie stał się odnową wiary, ponieważ odkryłam, że modlitwa za kapłanów i misjonarzy jest potrzebna nie tylko szczególnie w pierwsze czwartki, ale przede wszystkim każdego dnia zwłaszcza przed Najświętszym Sakramentem. Tam sobie uświadamiam, że wszystkie sakramenty mamy z rąk kapłana, codziennie możemy przyjmować Pana Jezusa na Eucharystii, a inni chrześcijanie na całym świecie każdego dnia dają ofiarę ze swego życia. Więc módlmy się i prośmy dobrego Boga i Matkę Maryję o pokój na świecie, aby misjonarze mogli głosić Słowo Boże tam, gdzie jeszcze nie znają Jezusa Chrystusa. Święta Teresko, patronko misji, módl się za nami. Amen, dała świadectwo pani Lucyna Wowra-Śleziona.
{artprettyphoto path=”images/stories/terez/art” width=”150″ height=”150″ /}